Argon Audio to firma specjalizująca się w produkcji i sprzedaży sprzętu audio oraz akcesoriów audiofilskich. Firma została założona w Danii i szybko zyskała renomę dzięki wysokiej jakości produktom i innowacyjnym rozwiązaniom, które są oferowane w bardzo przystępnych cenach.
Głównym obszarem działalności Argon Audio są kolumny, wzmacniacze, gramofony oraz akcesoria audio, takie jak kable oraz dodatki do gramofonów. Firma oferuje szeroki zakres produktów, które są cenowo dostępne dla różnych grup klientów, ale większość pozostaje pośród tych bardzo przystępnych.
Argon Audio stawia na wysoką jakość brzmienia i dba o szczegóły w projektowaniu swoich produktów. Dzięki temu zdobyła uznanie wśród entuzjastów muzyki i dźwięku na całym świecie. Firma również angażuje się w badania i rozwijanie nowych technologii, aby zapewnić klientom najlepsze doświadczenia audio. Ich oferta na bieżąco się rozszerza, tak by jak najwięcej osób znalazło wśród ich produktów coś odpowiedniego dla siebie.
W niniejszym teście omówimy jednak ich niezwykle ciekawy i niewielki wzmacniacz, czyli Argon Audio SA1. Sprzęt idealny dla początkujących, a także dla tych, którzy szukają małego rozwiązania do nagłośnienia sypialni, kuchni, biura, czy innych pomieszczeń o niedużej powierzchni. Dzięki szeregowi wejść możemy podpiąć komplet urządzeń i cieszyć się muzyką bez najmniejszych problemów. Jak to jednak brzmi? Jak jest wykonane? Czy w ogóle warto się nim interesować? Na te wszystkie pytania odpowie niniejsza, niedługa recenzja Argon Audio SA1.
Jak już wspomniałem wcześniej, Argon Audio SA1 to kompaktowy wzmacniacz w klasie D. Nie jest on jeszcze tak niewielki jak np. Topping MX5, ale z drugiej strony daleko mu do klasycznych klocków. Powiedziałbym, że jest on wysokości wzmacniacza klasy slim, ale ma połowę jego szerokości i może ⅔ głębokości. Dzięki temu możemy umieścić go nawet na półce nad biurkiem, czy kanapą. Sprawia on wrażenie bardzo lekkiego (2.2 kilograma), ale jednocześnie od razu pozwala poczuć, że jest bardzo dobrze wykonanym sprzętem. Na tylnej ściance znajdziemy komplet portów, wśród których znajdują się:
Dookoła nich nie ma zbyt dużo przestrzeni, więc sugeruję korzystanie z przewodów głośnikowych zakończonych bananami, a RCA i optycznych z dość chudymi wtykami.
Na froncie znajdziemy niewiele. Włącznik, diodę LED, pokrętło głośności. Całość sprawia dobre wrażenie, a potencjometr ma łagodny, ale wyczuwalny skok. Wciskając go, możemy zmieniać źródła. Co mnie bardzo ucieszyło, to fakt, że sprzęt stoi bardzo stabilnie. Często jakiekolwiek klikanie na panelu przednim w tej klasie sprzętów kończy się przesuwaniem wzmacniacza, zwłaszcza przy podpiętych z tyłu kablach. W tej sytuacji nie ma tego problemu. Nóżki utrzymują wzmacniacz w miejscu bez najmniejszego problemu. Ogólnie rzecz ujmując, Argon Audio SA1 bardzo pozytywnie zaskakuje w swoim budżecie.
Recenzowany Argon Audio SA1 stwarza dobre wrażenie już od pierwszych chwil po podłączeniu go do prądu. Sprzęt uruchamia się niemalże od razu, a do tego automatycznie wykrywa, z jakiego źródła otrzymuje sygnał. W moim przypadku przejście na RCA zajęło mu około dwóch sekund, gdy był uruchomiony. Będąc w trybie stand-by, Argonowi zajmuje około 10 sekund wybudzenie się i puszczenie sygnału — bez używania pilota lub manualnego włączania. Bardzo ułatwia to domowy użytek, gdzie nie każdy musi wiedzieć, jak to zrobić, albo pilot po prostu gdzieś zaginie. A skoro już o nim mowa, to jest to bardzo podstawowe akcesorium, ale świetnie spełniające swoje potrzeby. Zasięg jest przyzwoity, a przyciski działają poprawnie.
Połączenie Bluetooth 5.0 obsługuje kodeki AptX HD oraz AAC. Zapewnia to przyzwoitą jakość dźwięku, korzystając z tej opcji. Pozwala ona na wygodne przesyłanie muzyki z naszego smartfona, czy tabletu bez potrzeby dokupowania dodatkowego streamera. Warto jednak to zrobić, by zmaksymalizować wrażenia z odsłuchu. Dobrymi kompanami są niedrogie streamery WiiM, czy Octavio Stream.
Klasa D, 2 x 40 W, wbudowany DAC. Wszystko to w kompaktowej obudowie i w bardzo przystępnej cenie. U wielu osób może to budzić obawy co do jakości brzmienia recenzowanego Argon Audio SA1, ale od razu mogę powiedzieć, że nie ma to większego sensu. Warto tu wspomnieć o kilku czynnikach, które mają bardzo duże znaczenie w zakresie ceny. Bardzo duży udział w ostatecznym koszcie urządzenia z tego przedziału ma logistyka, produkcja, a także ilość materiałów wykorzystanych w budowie sprzętu. Dzięki kompaktowym wymiarom wszystkie te koszty mogły zostać ograniczone, a sekcja dźwiękowa została bardziej rozbudowana. To słychać na pierwszy rzut ucha. Czy jest perfekcyjnie? Do perfekcji zawsze jest daleko, ale jest bardzo przyzwoicie, zwłaszcza w tym budżecie.
Argon Audio SA1 nie faworyzuje żadnego pasma. Jest on stosunkowo neutralnie grającym wzmacniaczem, który pozwala grać kolumnom tak, jak one chcą. Czyni go to uniwersalnym sprzętem, w bardzo dobrym tego słowa znaczeniu. Oczywiście moim zdaniem, bo ta recenzja, jak każda inna jest subiektywna. Brzmienie, ogólnie rzecz ujmując, jest również bardzo dynamiczne, ale jeszcze nie jest rozrywkowe. W tym graniu są emocje, chociaż przy niektórych kolumnach możemy odczuć niedobór barwy. Wynika to jednak z tego, że Argon stara się nie koloryzować grania.
Standardowo zacznijmy od niższych częstotliwości, które są zaskakująco zróżnicowane. Zaczynając od subbasu, jest go całkiem sporo. Testowany SA1 bardzo dobrze radzi sobie z jego kontrolą, ale przy utworach, które mają go bardzo dużo może się zdarzyć, że przykryje on średnicę. Robi to jednak znacznie rzadziej, niż się spodziewałem. Z drugiej strony nie oczekiwałem też takiej jego ilości. Sprzęty w wielu przedziałach często ucinają najniższe częstotliwości. Środkowy bas jest dokładny, szybki i lepiej kontrolowany, podobnie jak kickbass. Nadaje on rytmu muzyce, nie robi tego nachalnie, ale jednak głowa sama zaczyna chodzić.
Średnica jest ciężka do opisana, bo gra tak, jak chcą tego kolumny i utwór. Może być sucha, może być nasycona i gładka. Oferuje jednak dobrą, jak na ten budżet, ilość detali, które są zaznaczone w widoczny sposób. Według niektórych głosów wyższa średnica jest podbita, ale nie mogę się z tym zgodzić. Jest ona przedstawiona w sposób neutralny. Wyższe tony są z kolei dość łagodne, ale znajduje się w nich sporo detali.
Scena dźwiękowa i holografia pozytywnie zaskakują w tym budżecie. Wzmacniacz nie gubi się nawet przy większych składach i prezentuje spore zróżnicowanie, zarówno w kwestii głębi, jak i szerokości. Źródła pozorne są całkiem duże, delikatnie rozmyte. Wciąż bardzo pozytywne odczucia jak na ten, niewysoki, budżet. Świetnie prezentują się wszystkie dźwięki “rozchodzące się” w przestrzeni.
Recenzowany Argon Audio SA1 zaskakuje bardzo pozytywnie. Jest bardzo ciekawą kontrą dla wszystkich miniwież, możemy go bowiem zakupić w zestawie z kolumnami Alto 5 MK2 w bardzo przyjemnych pieniądzach. Dzięki uniwersalnemu i neutralnemu brzmieniu możemy dobrać do niego dowolne kolumny o stosunkowo wysokiej czułości i cieszyć się ich brzmieniem. Szeroki zakres wejść pozwala z kolei na granie z wielu źródeł, w tym TV, gramofonu, czy smartfona za pośrednictwem Bluetooth. Jakościowo również możemy postawić przy nim dużego plusa. Zdecydowanie jest to produkt warty sprawdzenia, nawet jeśli do wydania mamy trochę więcej niż musimy zapłacić za SA1.
Sprzęt jest dostępny do odsłuchu w naszym salonie, do czego gorąco zapraszamy. Znajdziecie u nas również bardzo szeroki zakres kolumn, do których można go podłączyć.